Poniżej zaproponowane ćwiczenia mogą być wykonane przy użyciu dwóch narzędzi wspomagających edukację – Manufaktura emocji oraz Karty czas.
Pierwszym ćwiczeniem jakie można wykonać z wykorzystaniem przypinek z emocjami, jest poproszenie uczniów o wybranie z pośród dostępnych takiej, która najlepiej obrazuje ich obecny nastrój. Pozwoli to uczniom oswoić się z ikonami emocji. Dodatkowo można poprosić, aby wszyscy wstali i spotkali się z innymi osobami i opowiedzieli o swoim nastroju. Dla młodszych dzieci można też zaproponować udawanie tej emocji i ćwiczenie wyrażania mimicznego danej emocji. Ćwiczenie to może pokazać, że dany wyraz emocji może być różnie interpretowany, że różnie nazywamy podobne emocje i różnie opisujemy nasze nastroje.

Druga rzecz jaką można zrobić, to rozsypanie wszystkich przypinek z emocjami i prośba do uczniów o nazwanie jak największej ich ilości. To pokaże dzieciom, że mają całkiem bogaty słownik emocjonalny i potrafią nazywać różne emocje. W drugiej części można udostępnić im pomieszane Kafle z nazwami emocji podstawowych i pochodnych i poprosić o ich przyporządkowanie do ikon emocji. Warto na tym etapie zapytać uczniów, ile na stole jest emocji pozytywnych a ile negatywnych. Po to, by za chwilę obalić tezę, że istnieją emocje pozytywne i negatywne. Powinniśmy raczej używać określenia Wspierające i Utrudniające funkcjonowanie, a takie mogą być właściwie wszystkie emocje. Można zapytać dzieci, kiedy złość jest wspierająca i pomaga nam w funkcjonowaniu (np. kiedy potrzebujemy energii), a kiedy np. radość jest utrudniająca (np. kiedy stoimy na apelu i wszyscy są poważni, a nas dopada atak śmiechu).

Po zabawie z nazywaniem emocji warto o nich trochę opowiedzieć. O ich przebiegu oraz powstawaniu. Można narysować wykres, na którym pokażemy, że emocja szybko idzie do góry ze swoim natężeniem, ale nieco wolniej opada w czasie. To pokaże dzieciom, że czasami mamy krótki lont i szybko się odpalamy, ale trudniej jest nam się uspokoić. Powstawanie emocji warto rozpocząć od narysowania pięciu cyfr i napisu Emocja na trzecim etapie. Można zapytać dzieci, jak myślą, co następuje bezpośrednio po tym jak zrodzi nam się emocja – to w czwartym punkcie Reakcja fizjologiczna. A później podejmujemy działanie – to piąty punkt. Następnie warto przejść do góry rysunku i zapytać uczniów co jest potrzebne, żeby zaistniała emocja – może to być bodziec, albo sytuacja. A żeby rozszyfrować, co jest pomiędzy sytuacją a powstaniem emocji, można pokazać polski zwiastun pierwszej części filmu „W głowie się nie mieści”. Tam zobaczymy, że to co naprawdę powoduje powstanie emocji, to nie sytuacja, ale jej interpretacja, myśl, na jakiś temat, opinia o czymś czy wyobrażenie.
Żeby pokazać dobitniej, że to myślenie o sytuacji a nie sama sytuacja powoduje emocje, można skorzystać z kości z emocjami oraz kości K6 i poprosić o wyrzut obiema, po czym poprosić dzieci, aby opisały sytuację w której pojawia się ta emocja, o natężeniu jakie wskazała kość K6. Jeden to słaba emocja, a sześć to bardzo intensywna. Po przeczytaniu tych sytuacji można zapytać, czy u kogoś dana sytuacja spowodowałaby inne natężenie emocji – inną cyfrę – mniejszą lub większą. W ten sposób pokażemy, że różnie myślimy o różnych sytuacjach i to powoduje w nas różne emocje.
Można też połączyć dwa omawiane narzędzia i korzystając z zestawu Karty czas, rozłożyć je i poprosić uczniów o przyporządkowanie do tych sytuacji odpowiednich emocji. Warto porozmawiać o tym, jakie te czynności wywołują w nas emocje i z czego to wynika. Można też zapytać, jak płynie nam czas kiedy robimy te czynności – zwykle jest wrażenie, że przy lubianych rzeczach czas płynie szybko, a przy tych nielubianych strasznie nam się dłuży.

Karty czas można też wykorzystać do pracy z kompetencjami związanymi z zarządzaniem sobą w czasie. Karty te zawierają rysunki metaforycznych czynności, niektóre są bardziej oczywiste inne mniej – pozwólmy dzieciom określić, co widzą na zdjęciu.
Można wprowadzić uczniom teorię Matrycy Eisenhowera – podział zadań na macierzy, gdzie oś pionowa, to zadania pilne i nie pilne na drugim krańcu, a w osi poziomej piszemy po lewej zadania ważne a po prawej nieważne. Następnie prosimy, aby wszystkie czynności z Kart Czas uczniowie rozłożyli na cztery stosy zgodnie z rysunkiem macierzy. Młodsze dzieci można zapytać po prostu o to, aby najpierw podzieliły wszystkie czynności na te, które są ważne i nieważne, a następnie na te pilne i niepilne. Sednem tego ćwiczenia jest pokazanie dzieciom, jak ważność sprawy powinna wpływać na jej planowanie – powinniśmy rezerwować na nią czas i robić ją częściej od tych rzeczy, które są nieważne. A pilność spraw powinna nam wyznaczać to, czy zabieramy się za daną rzecz od razu, czy odkładamy ją w czasie. Warto też zapytać, jakie sprawy są w kupce kart nieważnych i niepilnych. To są tak zwane pożeracze czasu i powinniśmy je wykonywać jak najrzadziej. U dzieci pewnie będą to inne czynności niż wskazaliby np. ich rodzice. To też dobry temat do dyskusji.

Kolejnym sposobem na wykorzystanie Kart czas, jest prośba do uczniów, aby wybrali dowolny dzień z tygodnia, ale poza weekendem i aby wybrali z kart te z czynnościami jakie chcieliby i muszą zmieścić w tym dniu. Następnie można poprosić o to, aby oszacowali ile minut może zająć taka czynność. Kiedy w kolejnym kroku poprosimy o zsumowanie tych czasów, może się okazać, że na sen i inne rzeczy może już nie zostać czasu. Pytanie też, czy wśród wybranych kart pojawią się te np. z myciem się, czy ścieleniem łóżka.
Oba zaproponowane narzędzia są bardzo uniwersalne i mogą posłużyć do zaprojektowania wielu ćwiczeń z uczniami – ogranicza nas jedynie pomysłowość. Życzę przyjemnej pracy z Manufakturą emocji i Kartami Czas.
Małgorzata Machniewicz